Wyznaczenie Szymona Marciniaka – sędziego finału mistrzostw świata, uznawanego za najlepszego arbitra na świecie – do prowadzenia meczu I ligi polskiej, czyli wyraźnie poniżej jego kompetencji, to decyzja bardzo kontrowersyjna. Zaskakująca nie tylko dla kibiców i piłkarzy Arki Gdynia i Wisły Kraków, którzy spotkają się dziś ze słynnym sędzią z Płocka. Arbitrów poprzednich finałów mistrzostw świata związki narodowe z reguły wyznaczały na mecze dużo bardziej prestiżowe.
Sędziowałem kilka razy mecze Arka Gdynia – Wisła Kraków, zarówno w I lidze, Pucharze Polski i w Ekstraklasie, więc dosyć dobrze wiem, że często są to spotkania bardzo zacięte, trudne do prowadzenia i dla kibiców emocjonujące. Władze PZPN zapewne chciały zapewnić odpowiednio dobrą obsadę sędziowską na mecz potencjalnie trudniejszy niż większość pojedynków I ligi. Takie intencje rozumiem i popieram, ale wybór arbitra prezentującego klasę o kilka poziomów wyższą niż piłkarze obu drużyn jest tak zwanym strzelaniem z armaty do wróbla.
Dobrych sędziów innych niż Marciniak już nie ma?
Decyzja PZPN o wyznaczeniu Szymona Marciniaka na mecz w Gdyni podważa lub może podważać – w oczach środowiska piłkarskiego i opinii publicznej – kompetencje wszystkich sędziów I ligi i pozostałych arbitrów Ekstraklasy. Ponadto czołowym sędziom I ligi odbiera możliwość sprawdzenia się przed ewentualnym debiutem w Ekstraklasie. Gdzie młodzi sędziowie mają być sprawdzani przed awansem do Ekstraklasy, jeśli nie w meczach czołowych drużyn I ligi? Gdzie mają wyciągać wnioski i w praktyce nauczyć się minimalizować ryzyko popełnienia błędu w Ekstraklasie, jeśli nie w I lidze?
Goła prawda o polskim sędziowaniu
Szymon Marciniak zdecydowanie nie jest w Gdyni niezbędny, a przynajmniej nie powinien być niezbędny. Obawiając się, że żaden inny polski sędzia nie poradziłby sobie w meczu Arka Gdynia – Wisła Kraków zaplanowanym w dopiero 20. kolejce sezonu I ligi, PZPN sam swoją decyzją potwierdza, że Marciniak staje się dla Kolegium Sędziów listkiem figowym, a goła prawda o polskim sędziowaniu jest zupełnie inna niż mógłby na to wskazywać finał mistrzostw świata w Katarze z udziałem polskiego arbitra. Prawda jest taka, że Szymon Marciniak ma tyle wspólnego z poziomem struktur sędziowskich w Polsce, co Robert Lewandowski z poziomem polskich klubów i polskich lig, czy wcześniej – choć w nieco innym stopniu – poziom słynnych sędziów Lubosa Michela ze Słowacji, Damira Skominy ze Słowenii czy Victora Kassai’ego z Węgier z poziomem sędziowania w tych krajach.
Zamiast sędziować w Gdyni, Szymon Marciniak mógłby w tym czasie poprowadzić jakieś spotkanie Ekstraklasy, albo być w jakimś meczu sędzią VAR asekurującym młodszego arbitra Ekstraklasy czy I ligi, ewentualnie mógłby skorzystać z jakiegoś zaproszenia zagranicznego albo po prostu odpocząć, bo każdy sędzia co jakiś czas powinien odpoczywać.
Słynni poprzednicy Marciniaka byliby zdziwieni
Trudno znaleźć w historii piłki nożnej inny przypadek, żeby w tak krótkim okresie po finale mistrzostw świata narodowy związek piłkarski tak bardzo wyróżnionego przez FIFA arbitra wyznaczył go do prowadzenia meczu tak bardzo poniżej jego kompetencji. W XXI wieku nie zdarzyło się to nigdy.
W 2018 roku finał mundialu Francja – Chorwacja (4:2) prowadził Nestor Pitana z Argentyny. W całej późniejszej karierze tylko dwa razy zdarzyło mu się prowadzić spotkania w argentyńskiej Primera B Nacional, ale w obu przypadkach były to mecze finałowe tamtejszego odpowiednika naszej I ligi: w 2019 roku, rok po finale mistrzostw świata, sędziował pojedynek Sarmiento de Junin – Arsenal de Sarandi (0:1) oraz w 2021 starcie Platense – Estudiantes de Rio Cuarto (1:1 i 4:2 w rzutach karnych).
Włoch Nicola Rizzoli, który w 2014 roku sędziował finał Niemcy – Argentyna (1:0 po dogrywce), nigdy później nie prowadził żadnego meczu we włoskiej Serie B.
Drobne wyjątki, ale w zupełnie innych sytuacjach
W 2010, ponad pół roku po finale Hiszpania – Holandia (1:0 po dogrywce), Howard Webb sędziował mecz Preston North End – Burnley FC (1:2) w angielskiej lidze Championship. Tyle że w Anglii był i jest zupełnie inny system wyznaczania arbitrów na mecze. Sędziowie międzynarodowi i arbitrzy zawodowi bardzo często wyznaczani są do prowadzenia niższych lig zawodowych, więc można stwierdzić, że na mecz ligi o poziom niższej niż Premier League Webb został wyznaczony tylko jeden raz. W sezonie 2010-2011 mecze Championship prowadziło aż 74 arbitrów głównych, w tym na przykład: Mark Clattenburg – pięć meczów, Michael Oliver i Anthony Taylor – po siedem. Każdy z nich już wtedy sędziował w Premier League lub nawet był sędzią FIFA.
W 2006 finał Włochy – Francja prowadził Horacio Elizondo z Argentyny, który później rozstrzygał w tylko jednym spotkaniu Primera B Nacional: na zakończenie kariery sędziował mecz Tigre – Olimpo de Bahia Blanca (1:3).
Collina i Webb też mniej niż koledzy, a Marciniak nie...
Włoch Pierluigi Collina, który w 2002 w Japonii wystąpił w finale Brazylia – Niemcy (2:0), dopiero po blisko roku wystąpił w Serie B: w spotkaniu Vicenza – AS Siena (1:1) i potem jeszcze w dwóch innych tego samego sezonu. Tyle że we Włoszech też był i jest zupełnie inny niż w Polsce system obsadzania meczów lig zawodowych. W tamtym sezonie mecze Serie B sędziowało 35 arbitrów, wśród nich wielu znanych arbitrów: Nicola Rizzoli prowadził 14 meczów, Roberto Rosetti – sześć, Alfredo Trentalange – osiem. Każdy z nich już wtedy sędziował w Serie A lub nawet był sędzią FIFA. Podobnie jak w przypadku Anglika Howarda Webba, również o Pierluigim Collinie można więc napisać, że został wyznaczony na mecze Serie B tylko trzy razy, czyli znacznie mniej razy niż pozostali arbitrzy.
Ograniczając się do listy polskich sędziów FIFA – Krzysztof Jakubik sędziował w tym sezonie trzy mecze I ligi, Tomasz Musiał, Paweł Raczkowski, Damian Sylwestrzak – po dwa, Bartosz Frankowski i Daniel Stefański – po jednym. Dla Szymona Marciniaka mecz w Gdyni będzie drugim meczem w tych rozgrywkach w tym sezonie, co pokazuje, iż sposób traktowania tego arbitra jest znacząco inny niż wszystkich arbitrów poprzednich meczów finałowych mistrzostw świata (co najmniej tych, które rozegrane zostały w XXI wieku) przez ich związki narodowe.
Marciniak może świecić przykładem, ale lepiej gdzieś indziej
Dla jasności, Szymon Marciniak powinien się pojawiać w różnych meczach i turniejach, również w rozgrywkach lig amatorskich, lokalnych, dziecięcych czy młodzieżowych. Tam może pełnić wiele różnych ważnych funkcji – może edukować, wychowywać, popularyzować, dosłownie świecić przykładem, co zresztą od czasu do czasu robi – ale etap sędziowania meczów w rozgrywkach I, II czy III ligi powinien być już dla niego zasadniczo zamknięty. Szkoda jego czasu i szkoda meczów w tych ligach – są bardziej potrzebne są innym arbitrom, którzy gdzieś muszą praktykować zanim pojawią się w Ekstraklasie.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.